Przyjechali goście i wszystko się spieprzyło. Zawaliłam. Wczoraj, dzisiaj, to jest porażka.
W niedzielę piekłam paluszki z kminkiem, które uwielbiam.. miałam zjeść max. 2.
A wyszło jakieś 20, jak nie więcej. Było dużo śmiania, nawet nie zauważyłam, kiedy je zjadłam. Byłam szczęśliwa. Naprawdę szczęśliwa, to dziwne. A później czar prysł. Rozpłakałam się jak głupia. Tyle zjadłam, że jak szłam spać to jeszcze byłam napchana.
No jak tak można. ? Może ja się do tego nie nadaję. ? Mówię sobie, że mi się uda, zjem mało, bla bla bla. A jak mama czy ktoś inny kupi coś, to prędzej czy później ulegam. No ja tak nie mogę. Dzisiaj to samo. Zjadłam znowu te paluszki, których zostało.
Zaczynam od nowa SPD. Drażni mnie kolor czerwony, chcę od nowa. Kolejne podejście. Cholera, niech mi się uda ten 1 raz. ! Jak to jest, że raz dam radę spokojnie bez głodu być na głodówce, a innego razu już nie. ? To chore. Jutro 1 dzień SPD. Jak tym razem mi się nie uda, szlag mnie trafi. W sobotę wyjeżdżam do dziadków. Na pewno większość czasu spędzimy przy stole, gdzie dziadkowie pozapraszają resztę rodziny, by się pochwalić wnukami, których tyle czasu nie widzieli...pójdę na miasto. Albo zamknę się w pokoju i powiem, że muszę się uczyć na poniedziałek. Może przejdzie ten pomysł. ?
Dzisiaj z ćwiczeń, to tylko 45 min pływania na basenie. Innych nie dam rady. Kolano w jednej nodze boli bardziej niż wcześniej i dodatkowo zaczęła też kość pod kolanem. Faktycznie pójdę do lekarza czy jakiegoś chirurga, bo tak nie mogę. Kuśtykam. Nie mogę ćwiczyć. Daleko tak nie zajadę.

Któraś z Was stosowała może i coś może o nich powiedzieć. ?
Tym razem się uda, uda nam się, razem! Ja swoje podejścia już przestałam liczyć, mam nadzieję że to będzie ostatnie i skuteczne. Twoje też, zobaczysz! :* Jeśli chodzi o dziadków to ja ostatnio siedząc przy stole powiedziałam że bardzo źle się czuję i przez pierwsze dni okresu ciężko przełknąć mi cokolwiek. Nękali mnie długo ale w końcu odpuścili :D Ciulowo trochę z tym kolanem, w sumie wiem coś na ten temat. Sama mam problem z lewym i uprzyksza mi życie co jakiś czas.. : x
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochanie ! :*
Sudafed działa, naprawdę działa. Jak? Dopiero po ok. godzinie zaczyna się coś "dziać". Zupełnie tracę apetyt, robi mi się lekko sucho w ustach (co jest całkiem przyjemne) i nawet nie myślę o jedzeniu. Co prawda po dłuższej "przerwie" burczy mi w brzuchu, ale to proces naturalny. A ja wciąż nie mam apetytu hahah. A więc polecam, poczytaj też inne opinie :)
OdpowiedzUsuńBasen jest fajny! Wiele lepsze to niż zmulanie dupska przed kompem/tv.
Dasz radę, trzymaj się ♥
W jakich ilosciach go bierzesz jesli moge spytac?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWiesz, skorzystam, dziękuję. :) W najbliższym czasie przed weekendem pójdę do apteki, kosztuje ok. 20 zł, prawda. ?
UsuńUwielbiam basen, pływać tak samo. Ale nie z nauczycielami, którzy go prowadzą tak, że nikt nie ma ochoty pływać.. ;/
Nie próbowałam Sudafedu ale jak Ty spróbujesz opisz czy faktycznie działa. Z kolanami nie ma żartów, dziwię się, że jeszcze nie poszłaś do lekarza, to może być coś poważnego.
OdpowiedzUsuńZ dietą na pewno dasz radę, ja nie dałam z SPD i przerzuciłam się na 800 kcal, żeby się przygotować, moż też spróbuj?
Trzymaj się lekko :*