Bilans :
* 2 kromki chleba - 132 kcal
* spaghetti - 220 kcal
* kawałek bułki - 100 kcal
Razem : 452 kcal / 500 kcal
Drugie podejście do diety postanowiłam zacząć od dzisiaj, a wczoraj jeszcze sobie odpuścić.
Bilans nie przekroczony. Proszę, niech tak zostanie do reszty diety... Jutro idę po skierowanie do chirurga, jak to okropnie brzmi.
Kończę o 12, więc więcej będę siedzieć w domu i mama będzie latać za mną z jedzeniem. Tak jak dzisiaj. "Zjedz spaghetti." "Zjedz bułkę". "Zjedz milky way'a". "Od rana nic nie jadłaś, umorzysz się". "Nie jadłaś od rana, nie mów, że nie jesteś głodna". Och, nie, nie jestem. !
Obiad już zjadłam dla świętego spokoju. Przed sobotą (jutro lub w piątek) muszę się wybrać do apteki po Sudafed. Nie orientuję się w cenie, ale kosztuje ok. 20 zł, tak. ? Po ile Wy kupowałyście tak orientacyjnie. ?
Nawet nie mam jak odetchnąć, codziennie sprawdziany, kartkówki. Jutro tylko mam dzień bez jakiegokolwiek testu, chyba, że jakiś mądry nauczyciel zrobi nam kartkówkę... ;-;
Dzień minął szybko, o dziwo. Ale zero ćwiczeń. Póki nie pójdę do chirurga i/lub nie przejdzie ból w kolanie i kości pod nim, wolę dodatkowo jeszcze tego nie pogarszać.
Jeszcze dzisiaj lub jutro po szkole nadrobię Wasze blogi, ale jestem pewna, że idzie Wam świetnie. Trzymajcie się. <3
Dobrze, że idziesz do lekarza z tym kolanem :) mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego. Znam ból co do nauki, sesja tuż tuż i do tego urwanie głowy w pracy.
OdpowiedzUsuńNie wiem wile kosztuje sudafed, bo nigdy go nie kupowałam.
Trzymaj się lekko :*
Bilans śliczny, powodzenia w dalszej diecie :)
OdpowiedzUsuńhttp://my-dreams-comin-true.blogspot.com/