wtorek, 29 kwietnia 2014

#11 Znacząca cisza + 3 dzień Alice's Diet.

Dzisiaj wszystko się zmieniło. Nawet nie mam co pisać bilansu, zawalony dzień.
Moja mama zaczęła jasno mówić, że albo coś zjem albo idę do lekarza. Zaczęła mi wmawiać anoreksję. 
Nie mam anoreksji do cholery. ! Najpierw śniadanie, które na szczęście przemyciłam do książki i nie zjadłam. Po szkole obiad. Mówiłam, że zrobiłam sobie płatki z mlekiem, a wcześniej zjadłam kotleta (matko, nie..), nie uwierzyła. W kółko mówiła, że się martwi. Że jeszcze 3 tygodnie temu przychodziłam ze szkoły i pytałam się, co na obiad. Że marudziłam, kiedy nie było dwóch dań, a teraz ciągle mówię, że nie jestem głodna. Tylko że ja naprawdę nie jestem głodna. ! Poddałam się. Wolałam zjeść, niż trafić do lekarza. Nie wiadomo co by jeszcze wymyśliła, może psycholog. ? 
Ha, tak, dalej mi wmawiaj, że mam anoreksję, to do cholery tak będzie. ! Anoreksja to choroba psychiczna, a wydaje mi się, że ja jej nie mam. Nie wydaje mi się, ja jej nie mam.
Ale przez szantaże, groźby i mówienie, że wie, że nie jem, ustąpiłam. Z pokorą zjadłam obiad w postaci gałki ziemniaków i sałaty pekińskiej (bez mięsa, bo i tak wie, że nie jem), a później jeszcze bułka. Niby niewiele, ale liczyłam, że dzisiaj będę na samej herbacie. Naprawdę nie byłam głodna. Rano wypiłam herbatę z imbirem, po szkole również, a później jeszcze jedną herbatę. Sałatki mogłabym jeść dużo, bo jest naprawdę mało kaloryczna, a pyszna, zwłaszcza jak się doda kawałki pokrojonego pomidora, trochę marchewki i jakieś dwa pokrojone plasterki ogórka, a to wszystko polać przyprawą do sałatek. Ma mało kalorii, a jest pyszne, uwielbiam tą sałatkę.
Inne posiłki będę sobie odpuszczać, ale obiady będę jeść. Rozkopywać, chować, czy nie wiadomo co, ale jeść wystarczającą ilość, bym ja była zadowolona z bilansu i mama, że jem 'ciepły posiłek'. Słodycze nadal będę chować, wyrzucać (wątpię bym była wstanie to zrobić...), jednak co któryś dzień jeść, bo tak jak mówiłam ostatnio, lepiej zjeść na jakiś czas coś słodkiego i mieć spokój, niż nie jeść, a nabawić się napadu i przytyć 5 kg. :)
Podsumowując, dzisiaj dzień jak najbardziej nieudany. Jutrzejszy limit wynosi 200 kcal, więc mam nadzieję, że zmieszczę się w nim z obiadem. A śniadanie postaram się przemycić i po drodze wyrzucić z drugim śniadaniem.
Na dniach, kiedy pije się samą herbatę, łatwiej mi będzie w wolne dni lub weekendy. Mogę cały dzień spać (lub udawać, że śpię) albo wyjść z domu.
Dodatkowo w maju na dwa dni mam jechać do dziadków, bo tata nie odpuści, a tam będzie na pewno tłuste jedzenie...dawno u nich nie byłam (z 10 lat. ?) i nie będę się czuć tam komfortowo. A niech tylko babcia spróbuje mnie przymuszać do jedzenia... Oby był tam internet, proszę.
Zrobię lekcje i mam spokój, bo przenieśli nam sprawdzian z historii. <3
Jedyny plus z tego dnia to taki, że zauważyłam, że wygląd brzucha się zmienił. Jest płaski. ! Płaski brzuch, jak to pięknie brzmi. Wcześniej również miałam płaski  odkąd pamiętam (to jedna z dwóch części ciała, która mi się podoba. Bo tą drugą są wystające obojczyki, ale nie jakoś tak bardzo, tylko..w sam raz.). Teraz dodatkowo mam delikatne zarysy mięśni na brzuchu, cudownie. <3

Ćwiczenia : 
* 200 brzuszków
* 30x nożyc pionowych i poziomych
* 50 pajacyków
* 30 wymachów na każdą z nóg


5 komentarzy:

  1. Nie martw sie tym zawalonym dniem :* on minal... A Ty masz kolejna szanse :)) super ze brzuch masz i ile cwiczen *-* inspirujesz '*' trzymaj sie kruszynko <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie z tym brzuchem masz, też bym tak chciała. Dniem się nie przejmuj, jesteśmy ludźmi nie robotami, nie da się nas zaprogramować, każdy ma gorszy dzień, ważne jest to, żeby się podnosić z każdego upadku.

    Trzymaj się lekko :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że zjadłaś ten obiad. Przynajmniej miałaś przez chwilę spokój. ;)
    powodzenia i trzymaj się chudo ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie szkodzi , że zawaliłaś. Teraz musisz pokazać mamie że jesz i wgl . tak jak ja babci bo też sie zaczeła rzucać sie nic nie jem i wgl bo zobaczyła mój notesik pro ana .. Zazdroo brzuszka *.* będzie dobrze, trzymaj sie kruszynko <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Skup się na tym, zeby nie wzbudzac podejrzen mamy. Nie przejmuj się tym zawalonym dniem, przecież to odrobisz. Zazdroszczę, że coś Ci się w sobie podoba. Ja nie umiem znaleść takiej części ciała :(
    W każdym razie życzę powodzenia i wytrwałości ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję aniołku za każdy komentarz. <3